lasagna z chorizo

Dochodzę do wniosku, że jestem jak Garfield – jestem gruba, złośliwa, uwielbiam spać i jeść lasagne :) Lasagna to chyba najbardziej niefotogeniczna potrawa, jaką przyszło mi fotografować, ale też jedna z najsmaczniejszych, jakie przyszło mi jeść :) Uwielbiam to makaronowe danie w niemalże każdym wydaniu – zarówno mięsnym jak i wegetariańskim. Tym razem padło na wariację z chorizo. Początkowo żałowałam, że wybrane przeze mnie chorizo było nieco za mało ostre, ale ostatecznie wyszło mi to na dobre – nie jest łatwo jeść pikantne rzeczy, gdy za oknem skwar i duchota :) Dlatego przepis podaję Wam dopiero dziś – gdy trochę popadało, upał zelżał i słońce schowało się za chmurami. Dopiero teraz można bez obaw włączyć piekarnik :)

lasagna z chorizo

Składniki (na około 6 porcji):
- 16 płatów makaronu lasagna
- 25 g masła
- 25 g mąki
- 250 ml mleka
- 500 g mięsa mielonego
- 2 kiełbaski chorizo
- 1 duża cebula
- 2 ząbki czosnku
- 2 marchewki
- 1 puszka pomidorów
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
- garść świeżej bazylii
- 2 łyżki oleju
- 150 g sera cheddar
- 50 g parmezanu
- sól
- pieprz
- ostra papryka

W dużym garnku zagotowujemy sporo osolonej wody.

W rondelku rozpuszczamy masło, następnie dodajemy mąkę i mieszamy, aż składniki się połączą. Na koniec dodajemy stopniowo mleko, mieszając sos cały czas trzepaczką. Gotujemy na małym ogniu (ciągle mieszając), aż sos zgęstnieje. Odstawiamy beszamel na bok.

Na patelni rozgrzewamy olej. Wrzucamy pokrojoną w kostkę cebulę oraz półlasterki chorizo i smażymy, aż się przyrumienią. Następnie dodajemy posiekany czosnek. Mieszamy. Na patelnię wrzucamy mięso, rozdrabniamy je łyżką i smażymy, aż zmieni kolor. Dodajemy startą na tarce marchew. Mieszamy. Wlewamy pomidory, dodajemy koncentrat oraz słodką paprykę. Mieszamy i gotujemy, aż sos lekko zgęstnieje. Przyprawiamy do smaku solą, pieprzem oraz ostrą papryką. Dodajemy posiekaną bazylię.

Sery trzemy na tarce i mieszamy razem.

Naczynie żaroodporne smarujemy beszamelem. Do garnka z gotującą się wodą wkładamy porcjami płaty makaronu. Gdy lekko zmiękną (na tyle, że przestaną być sztywne, ale jeszcze nie będą ugotowane) wyjmujemy je z wody i układamy na dnie naczynia. Na makaron nakładamy kolejno sos i starty ser, następnie ponownie makaron, beszamel, sos, ser... czynność powtarzamy trzykrotnie. Ostatnią warstwę makaronu smarujemy beszamelem i posypujemy startym serem.

Tak przygotowane naczynie z daniem wkładamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika. Pieczemy około 30 minut, aż serowy wierzch się zarumieni.

Pikantnej włoskiej uczty życzy gruszka z fartuszka!