kuleczki z indyka w wiórkach kokosowych i sos satay

Kilka miesięcy temat na jednych z warsztatów kulinarnych miałam okazję raczyć się podobnymi kuleczkami z kurczaka. Zapadły mi w pamięć tak bardzo, że koniecznie chciałam je zrobić, ale dostanie sosu satay w sklepie okazało się nadzwyczajnym wyczynem. Dlatego w końcu stwierdziłam, że zrobię sos satay sama i był to strzał w dziesiątkę. Okazało się, że to na prawdę bardzo proste, a efekt moim zdaniem doskonały :) Co prawda kuleczki zrobiłam na pewne posiedzenie ze znajomymi, gdzie chyba nie trafiły w ich gusta, dlatego to głównie ja się nimi zajadałam. No ale “de gustibus non est disputandum “…

Niestety, zdecydowanie nie jest do danie niskokaloryczne. Wręcz rzekłabym, że jest to kaloryczna bomba i tutaj muszę przyznać się do tego że czwartek i piątek były moimi dniami słabości. Niemniej już dziś wracam do dietetycznego jedzenia, a już jutro planuję zrobić pewne podsumowanie dotychczasowych efektów i zapowiedzieć Wam co planuję dalej ;) Ale to jutro. A dziś…


kuleczki z indyka w wiórkach kokosowych i sos satay
 

Składniki (na około 30 kuleczek):

- 700 g mielonego mięsa z indyka

- 250 ml mleczka kokosowego

- 130 g masła orzechowego

- 200 g wiórków kokosowych

- 1 łyżeczka ostrej papryki

- 1 łyżeczka imbiru

- 1 łyżka ciemnego sosu sojowego

- 1 łyżka brązowego cukru muscovado

- 1 czerwona cebula

- 80 g bułki tartej

- 100 g majonezu

- 1/2 limonki

- sól

- olej

Do rondelka wlewamy 200 ml mleczka kokosowego. Dodajemy 130 g masła orzechowego, sos sojowy, brązowy cukier, ostrą paprykę i imbir. Cebulę drobno siekamy i wrzucamy do rondla połowę. Całość wstawiamy na mały ogień i mieszamy, aż składniki się połączą, cukier rozpuści. Odstawiamy do ostygnięcia.

Do miski wkładamy mięso, dodajemy pozostałe 50 ml mleczka kokosowego, bułkę tartą i drugą połowę posiekanej cebuli. Doprawiamy odrobiną soli. Do całości dodajemy około 50-100 ml gotowego sosu i wszystko razem mieszamy.

Z mięsa formujemy kuleczki, trochę większe od orzecha włoskiego. Obtaczamy je w wiórkach kokosowych i podsmażamy lekko na patelni, na oleju. Podsmażone kuleczki przekładamy na blachę piekarnikową i pieczemy jeszcze przez około 10 minut w temperaturze 180 stopni.

Do pozostałego sosu dodajemy majonez i sok z połowy limonki. Mieszamy razem i podajemy jako dip do kuleczek.

Smacznego życzy gruszka z fartuszka! :)

  • Oj, też je pamiętam :)

  • Smakowite te kuleczki :)