kompot z rabarbaru i limonek

Jest w kompotach coś takiego, że zaczynam tęsknić. Za ogródkiem przy domu, beztroską dzieciństwa, bieganiem boso po trawie… Kompoty zawsze będą mi się kojarzyły z domem i prawdopodobnie nigdy nic tego nie zmieni. Uwielbiam ich owocowy smak, bez grama sztuczności, konserwantów i innych chemicznych świństw. Jakoś tak… czuję że jestem bliżej natury pijąc kompoty. Dlatego tak chętnie je robię. Tym razem padło na kompot z rabarbaru (truskawki na zdjęciu to zmyłka ;)) – lekko kwaśny, orzeźwiający… pyszny!

kompot z rabarbaru i limonek

Składniki (na ok. 8 szklanek):
- 1,5 litra wody
- 500 g rabarbaru
- 2 limonki
- 2 goździki
- 2 ziarna kardamonu
- garść świeżej mięty
- cukier do smaku

W garnku zagotowujemy wodę z goździkami, kardamonem i miętą. Dodajemy startą skórkę z limonek oraz sok z jednej z nich. Rabarbar myjemy i kroimy na cienkie plasterki. Wrzucamy do garnka. Gotujemy około 20 minut, aż rabarbar zmięknie. Słodzimy do smaku. Odstawiamy do wystygnięcia, a następnie chłodzimy w lodówce. Podajemy dobrze schłodzony - taki jest najlepszy.

Słodkiego wspominania dzieciństwa życzy gruszka z fartuszka! :)

  • zaraz sobie taki zrobię bo w takim upale to ja długo nie wytrzymam:)