klasyczne gofry czyli gofery z dżemorem
Kupiłam gofrownicę. W końcu. Marzyłam o tym od dawna, bo zdążyłam już zapomnieć jak smakują gofry. Minie trochę czasu, nim znajdę “przepis idealny”, ale już ten, najprostszy i najbardziej klasyczny był po prostu super. A może mi się tylko tak wydawało, bo po prostu tak dawno nie jadłam gofrów?
Nie wiem jak Wy, ale ja nigdy nie decydowałam się na te wymyślne polewy, posypki, bite śmietany etc. Najlepsze gofery to były te z dżemorem i koniec :) Poprzez dżemor mam tu akurat na myśli wszelkie owocowe wariacje – dżemy, marmolady, frużeliny, świeże owoce itp. Byle było owocowo właśnie :) Na zdjęcie załapał się domowej roboty sos wiśniowy, ale znacznie bardziej smakował mi brzoskwiniowy dżem, który znalazłam w kuchennej szafce :)
Składniki (na około 8 gofrów “serduszkowych”):
– 2 szklanki mąki
– 2 jajka
– 400 ml mleka
– 100 ml oleju rzepakowego
– 1 łyżeczka proszku do pieczenia
– szczypta soli
Żółtka oddzielamy od białek. Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli. Pozostałe składniki miksujemy razem, a następnie łączymy delikatnie z ubitymi białkami.
Smażymy na rozgrzanej gofrownicy, delikatnie posmarowanej olejem, aż skórka zrobi się lekko brązowa.
Smacznego życzy gruszka z fartuszka! :)
-
whiness
-
Zosia