keks świąteczny

Do świąt jeszcze sporo czasu, ale postanowiłam uszczęśliwić mojego mężczyznę i zrobić dla niego jedno z jego ulubionych ciast – keks. Co prawda w moim wykonaniu jadł go po raz pierwszy i ostatecznie stwierdził że dobry, ale ciut za słodki. Biorąc jednak pod uwagę, że konkurowałam z jego babcią, taka recenzja i tak była dla mnie bardzo pochlebna :) Mimo to w poniższym przepisie zmniejszyłam już ilość cukru, tak, żeby za słodko nie było :) Ja wielką amatorką keksów nie jestem, ale uważam, że wyszło pycha.


keks świąteczny

Składniki:
- kostka margaryny do pieczenia
- 5 jajek
- 250 g mąki
- 200-220 g cukru
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- bakalie (dowolne kandyzowane owoce, orzechy włoskie, rodzynki) (u mnie łącznie około 350 g)

Na polewę:
- 100 g brązowego cukru
- 1 duża łyżka masła
- 2 łyżki mleka
- suszone owoce i orzechy do dekoracji

Margarynę ucieramy z cukrem. Kolejno oddzielamy białka od żółtek, dodając po jednym żółtku do masy i miksujemy, aż będzie gładka i puszysta, a następnie dodajemy mąkę i proszek do pieczenia, miksujemy, a później wrzucamy bakalie i mieszamy jeszcze chwilę. Białka ubijamy na sztywno i dodajemy do ciasta. Całość mieszamy łyżką, aż białka dobrze połączą się z ciastem.

Foremkę smarujemy tłuszczem i wykładamy papierem do pieczenia. Keks pieczemy w 180 stopniach około godziny - czas ten jednak jest dość zależny od posiadanego przez nas piekarnika, więc należy sprawdzać patyczkiem czy ciasto jest suche.

Upieczone ciasto wyjmujemy z piekarnika i studzimy w formie. Gdy wystygnie wyjmujemy je i odwracamy spodem do góry.

W rondelku mieszamy cukier, masło i mleko. Podgrzewamy całość, aż składniki się połączą, a cukier rozpuści. Gotową polewą polewamy ciasto. Wierzch dekorujemy suszonymi owocami i orzechami.

Słodkich świąt życzy gruszka z fartuszka :)