kawowe ciasteczka
Choć to zupełnie nie ta pora roku, w mojej kuchni zapanował dziwnie świąteczny klimat. To z całą pewnością za sprawą wykrawaczy do ciasteczek w kształcie gwiazdek, które zawitają w najbliższym odcinku serii “Design, że palce lizać” (otrzymane od sklepu Fabryka Form). O samych foremkach napiszę więc więcej już niebawem, a tymczasem napiszę o ciasteczkach. Otóż te kawowe ciasteczka zaskoczyły mnie swoją konsystencją – spodziewałam się, że wyjdą bardziej kruche i twarde, a okazały się być mięciutkie i delikatne, co bardzo mnie ucieszyło. Oczywiście pewnie za parę dni zrobią się bardziej chrupiące, ale schowane w puszce powinny przetrwać przynajmniej tydzień :) W każdym razie zrobiłam je z myślą, by mieć je “na wszelki wypadek”, a nie do natychmiastowego zjedzenia.
Ciastka wyszły aromatycznie kawowe, zdecydowanie bardziej dla dorosłych niż dla dzieci. Czuć w nich wyraźnie lekką kawową goryczkę, choć gorzkie wcale nie są. Zresztą stopień słodkości możecie sobie wyregulować sami, dodając do polewy tyle cukru ile potrzeba :)
Składniki:
– 150 g miękkiego masła
– 130 g cukru
– 1 jajko
– 250 g mąki (+ więcej do podsypywania)
– 2 łyżki gorzkiego kakao
– 1 łyżeczka sody
– 1 szczypta soli
– 120 g gorzkiej czekolady
– 2 łyżki kawy rozpuszczalnej
W dużej misce ucieramy 100 g cukru i całość masła. Wbijamy jajko i mieszamy razem.
100 g czekolady rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Studzimy i miksujemy razem z maślaną masą.
Mąkę mieszamy z kakao, sodą i solą. Dodajemy 1 łyżkę kawy. Mieszankę stopniowo dodajemy do reszty składników i miksujemy aż do uzyskania jednolitej konsystencji. Otrzymaną masę zawijamy w folię spożywczą i chłodzimy w lodówce około 2 godziny.
Schłodzone ciasto wyjmujemy, rozwałkowujemy na blacie na grubość około 0,5 cm i wykrawamy z niego ciasteczka. Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (ciasteczka nie rosną więc mogą być ułożone blisko siebie) i pieczemy w 180 stopniach około 10 minut. Upieczone ciasteczka wyjmujemy i studzimy.
Zagotowujemy wodę i wlewamy do dużej miski. Do miski wsadzamy drugą, mniejszą, a do niej wsypujemy pozostałą łyżkę kawy, 20 g czekolady, i 30 g cukru (mniej więcej, możecie dawać do smaku). Do całości dodajemy kilka łyżek wrzątku (gdy czekolada się rozpuści polewa powinna mieć konsystencję lejącą, ale dość gęstą). Gotową polewą dekorujemy ciasteczka i zostawiamy do zastygnięcia.
Smacznego życzy gruszka z fartuszka! :)