kawa piernikowa

Przed wyjazdem, przygotowałam jeszcze kilka przepisów i wpisów na bloga, które także podczas mojego Kanadyjskiego pobytu zamieszczać będę na blogu. To jeden z nich. Wybaczcie mi więc to skakanie po dwóch stronach globu – postaram się, by miało to ręce i nogi :)

Nie jestem kawoszem. Raczej rzadko sięgam po tę wersję energii w płynie. Prawdę mówiąc kawę pijam zazwyczaj dla towarzystwa, na pobudzenie lub gdy wiem, że czeka mnie długi dzień. W domu poszliśmy na łatwiznę kupując ekspres Dolce Gusto i ten kapsułkowy system wyręcza mnie w parzeniu kawy dla gości, którzy na kawie znają się lepiej niż ja. Od czasu do czasu jednak lubię kawę wypić “dla smaku”. Nie może być to jednak zwykła “czarna” czy “biała”. W takiej kawie pitej dla smaku musi być coś wyjątkowego. Kawa piernikowa zdecydowanie nie przypomina smakiem zwykłej czarnej kawy jaką pijacie na co dzień. Ona na prawdę pachnie piernikiem, a słodycz nadaje jej nie cukier lecz… miód. To idealna kawa na zimę. Zresztą… wszystko co pachnie piernikiem jest idealne na zimę :)


kawa piernikowa

Składniki (na 1 porcję):

  • 150 ml wody
  • 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
  • 1/2 łyżeczki przyprawy do piernika
  • 1 łyżka miodu
  • 30 ml śmietanki 30%

Do rondelka wlewamy wodę. Dodajemy kawę, przyprawę do piernika i gotujemy razem, aż zacznie wrzeć. Pod koniec dodajemy miód. Kawę przelewamy do kubka przez sitko o bardzo drobnych oczkach (lub gazę).

Śmietankę ubijamy na sztywno i nakładamy na wierzch kawy. Posypujemy dla dekoracji odrobiną przypraw.

Smacznego życzy gruszka z fartuszka! :)