Gino D’Acampo “Włoskie Dania Makaronowe”

Autor: Gino D’Acampo

Tytuł: Włoskie Dania Makaronowe

Liczba stron: 208

Liczba przepisów: 98

Liczba zakładek “koniecznie zrobić!”: 27

Długo zastanawiałam się od której z książek z mojej biblioteczki zacząć serię”Kartki na czwartki”. W tej chwili mam ich ponad 30 i niemal każda ma w sobie jakiś powód dla którego powinnam zacząć właśnie od niej – a to pierwsza własna książka kucharska, a to ulubiona, a to taka, z której najwięcej gotowałam, a to ta z najładniejszymi zdjęciami… Powodów do opisania książki może być mnóstwo, a mimo to sięgnęłam po książkę Gino D’Acampo – “Włoskie Dania Makaronowe”. Dlaczego?

O tym, że jestem makaroniarą nie muszę chyba nikomu mówić. Tagliatelle, penne, spaghetti, fusilli… już same te pięknie brzmiące nazwy sprawiają, że cieknie mi ślinka. Książek o makaronach jest sporo, ale Gino to mój absolutny idol. Uważam go za kulinarnego wirtuoza i z niecierpliwością wyczekuje jego kolejnych książek.

Gino D'Acampo - Włoskie Dania Makaronowe

Książka “Włoskie Dania Makaronowe” to prawie 100 przepisów – makarony na wytrawnie, na słodko, w formie klasycznej i nowoczesnej – jest w czym wybierać! Na samym wstępie Gino zdradza jak przyrządzić idealny makaron domowej roboty, udziela wskazówek jak makaron gotować. Przy okazji prezentuje też właściwości odżywcze makaronu, a później… jest już tylko coraz smaczniej. W swoich przepisach łączy składniki dość proste, a jednocześnie nie ma ich zwykle na liście zbyt wiele – dzięki temu dania Gino można wyczarować niemalże z lodówkowych resztek.

Do każdego z przepisów Gino dopowiada dwa zdania od siebie o tym jak wpadł na pomysł potrawy, kiedy ją po raz pierwszy ugotował, lub jaka historia się z nim wiąże. Czyta się to lekko i przyjemnie i jest miłym dodatkiem do przepisu. Jednocześnie tekstu nie ma zbyt wiele, dzięki czemu w dalszym ciągu jest to bardziej książka kucharska, niż proza.

Sam Gino zachęca jednak do eksperymentowania w kuchni i tejże rady chętnie słucham, także w przypadku jego przepisów. Pozwalają one bowiem zachować dużą elastyczność, zarówno w doborze składników, jak i w proporcjach. Przepisu nie trzeba trzymać się ściśle, a i tak trudno go zepsuć :)

Ci z Was, którzy czytali wstęp do tej akcji wiedzą, że do zakupu książki skłaniają mnie przede wszystkim zdjęcia, a te w książce “Włoskie Dania Makaronowe” wywołują istny ślinotok. Są przepiękne i, co ważne – prawie do każdego przepisu. No dobra, może “prawie” jest tu trochę na wyrost, ale zdjęć w książce mimo wszystko jest sporo.


Gino D'Acampo - "Włoskie Dania Makaronowe"

Książkę Gino otwiera spis rozdziałów. Na ostatnich stronach znajdziemy dość dobrze zbudowany indeks, gdzie możemy wyszukiwać przepisy według podstawowych składników. Niestety w książce nie ma po prostu “spisu treści” gdzie wymienione byłyby wszystkie przepisy, ale nie utrudnia to korzystania z niej.

Czy polecam? Zdecydowanie TAK! Komu? Każdemu kto jada makarony, bez wyjątku! – i to właśnie był prawdziwy powód, dla którego rozpoczęłam tę serię właśnie od tej pozycji :)