Jamie Oliver “Kulinarne wyprawy Jamiego”

Autor: Jamie Oliver

Tytuł: Kulinarne wyprawy Jamiego

Liczba stron: 360

Liczba przepisów: ok. 80

Liczba zakładek “koniecznie zrobić!”: 18

jamie oliver

Jamiego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Ten brytyjski kucharz podbija ekrany telewizorów na całym świecie i z dużym prawdopodobieństwem także serca swoich widzów. Są jednak takie rzeczy, których w towarzystwie mówić nie wypada, a ja jednak powiem – ja Jamiego bardzo, bardzo długi czas całkowicie ignorowałam. Podczas gdy świat szalał na jego punkcie, ja beznamiętnie przełączałam kanał w telewizorze na coś innego. Jego kolejne książki nie wzbudzały we mnie ani krzty zainteresowania. I co ciekawe, zupełnie nie potrafię tego wytłumaczyć. Do dziś poza urywkami nie obejrzałam żadnego jego programu. Lecz dawno temu wpadła mi w ręce jedna z jego książek i wreszcie znalazło się coś, czym się zachwyciłam – to jej forma. Książkę wpisałam na listę książek do kupienia i potem o niej zapomniała. Gdyby ktoś kiedyś chciał mi kupić jakiś prezent to  stale aktualizowaną listę znajdziecie tutaj :) O tej książkowej zachciance dowiedziały się koleżanki z pracy i postanowiły sprawić mi urodzinowy prezent. I tak książka Jamiego trafiła w moje ręce.

jamie oliver

Jak już wspomniałam zachwyciła mnie forma. Książka wydana jest przepięknie. Gruba oprawa, mnóstwo zdjęć z podróży, apetyczne fotki jedzenia, proste i czytelne przepisy. Wszystko na swoim miejscu :)

jamie oliver

Jamie pod lupę wziął sześć krajów: Hiszpanię, Włochy, Szwecję, Maroko, Grecję oraz Francję. Każdy z nich opisał w dość podobnym schemacie: najpierw jest krótki wstęp i zachwyt nad opisywanym krajem, potem kilka przepisów okraszonych sporą ilością zdjęć (a zdjęcia, muszę przyznać są piękne i interesujące), a na koniec wymienionych jest kilka miejscowych przysmaków i produktów, których po prostu nie można ominąć będąc tam w podróży. No i to właściwie tyle.

jamie oliver

To, czego zabrakło mi w książce Jamiego to przybliżenie nieco bardziej kultury, tradycji i obyczajów danego regionu. Choć każdy przepis posiada krótki wstęp, to zwykle dotyczy on samego dania, zamienników i technik kulinarnych.

jamie oliver

Mimo to muszę przyznać, że książka mi się bardzo podoba, a przedstawione w niej przepisy są dość ciekawe i stosunkowo proste. Nawet ze składnikami potrzebnymi do wykonania dań nie powinno być zbyt dużych problemów z zakupem (no, zdarzają się wyjątki jak np. kiszone cytryny, labraks, ocet cydrowy itp…). Jeśli lubicie Jamiego to książka zachwyci Was na pewno. A jeśli nie? I tak jest duże prawdopodobieństwo, że uznacie ją za całkiem niezłą. Jak ja :)