Jak patelnia tytanowa Woll sprawdziła się w mojej kuchni?

W mojej kuchni przerobiłam już niemalże każdy rodzaj patelni – były teflonowe, ceramiczne, stalowe, żeliwne, a nawet znalazła się jakaś aluminowa. Ostatnio do tego grona dołączyły lekkie i przyjemne w użytkowaniu patelnie granitowe, które polecałam Wam we wpisie o kuchennym niezbędniku, bo szybko podbiły moje serce. Tak się jakoś złożyło, że mniej więcej w tym samym czasie z mojej wysłużonej (choć szczerze mówiąc wcale nie takiej starej) patelni Fiskarsa – największej i najgłębszej w mojej kuchni – płatami zaczął odchodzić teflon. Żałuję, bo choć nie była idealna, bardzo ją lubiłam. No ale pech to pech, zostałam bez głębokiej patelni. Już rozglądałam się za nowym nabytkiem, gdy do współpracy zaprosiła mnie firma Woll oferując przetestowanie ich patelni… tytanowej. “No!”- pomyślałam sobie – “Takiej jeszcze nie miałam.” Wygrała więc ciekawość i postanowiłam dać jej szansę. Pomyślałam, że skoro mam tak duże patelniowe doświaczenie, będę mieć ją z czym porównywać :) No i pora Wam opowiedzieć o moich wnioskach.

Patelnia tytanowa Woll linia Diamond - w całości

Nim jednak przejdę do konkretnego posiadanego przeze mnie modelu, najpierw dwa słowa o patelniach tytanowych ogólnie. Jeśli zaczniecie rozglądać się za patelnią tytanową, rzecz, którą musicie wziąć pod uwagę to “zawartość tytanu w tytanie”. Oczywiście jest to duże uproszczenie, ponieważ o patelnię wykonaną całkowicie z tytanu trudno, ale chodzi o patelnie, które w całości wykonane są ze stopu metali z dodatkiem tytanu, a nie o patelnie pokryte jedynie tytanową powłoką. Patelnie tytanowe Woll wykonane są ze stopu silumin – stop ten jest odporny na korozje i niezwykle wytrzymały, co potwierdza fakt, że jest on stosowany np. w przemyśle lotniczym czy okrętowym :) Takie patelnie automatycznie też są droższe niż modele, gdzie tytanowa jest jedynie powłoka, ale jest to cena, jaką płaci się za patelnię na lata. Nie dajcie się więc zwieść – dobrej patelni tytanowej nie da się kupić za 100 zł!

Patelnia tytanowa Woll linia Diamond - zbliżenie

Dodam jeszcze, że patelnie tytanowe są bezpieczne dla zdrowia – zarówno same w sobie (tzn nie wydzielają żadnych szkodliwych związków podczas smażenia), jak i pośrednio – można na nich smażyć używając znacznie mniej tłuszczu, co także korzystnie wpływa na zdrowie i linię :)

Patelnia tytanowa Woll linia Diamond - z pokrywką

Model, który przyszło mi testować to patelnia wysoka Woll Diamond Lite o średnicy 28 cm. To co wyróżnia tę linię produktów to odpinane uchwyty (o których więcej za chwilę) oraz niesamowicie wytrzymała i odporna powłoka, z zatopionymi drobinkami diamentów. Taka powłoka gwarantuje, że patelnia posłuży nam przez wiele lat i nie zaszkodzi jej nawet szuranie po niej widelcem (w przeciwieństwie do mało odpornego na zniszczenia teflonu).

Patelnia tytanowa Woll linia Diamond - zbliżenie na pokrywkę

No dobra, tyle teorii. Teraz unboxing – z rąk kuriera dostaję cholernie ciężką paczkę. Zaskoczenie, bo nie spodziewałam się aż takiej wagi. Patelnia jest na tyle ciężka, że już wiem, że nie będę w stanie obsługiwać jej jedną ręką. Chwała bogu, że to nie model do naleśników, bo mogłabym zapomnieć o ich podrzucaniu ;) Waga wynika jednak w dużej mierze z solidności – na pierwszy rzut oka widać, że to niezły kawał metalu. Dno patelni jest grube (5 mm), co mnie ogromnie cieszy. Patelnie z grubym dnem są w kuchni na wagę złota – lepiej dystrybuują ciepło i potrawy się nie przypalają (no chyba że się mocno postaramy ;) ). Oprócz samej “misy” do zestawu dołączona jest odpinana rączka oraz pokrywka z hartowanego szkła.

Patelnia tytanowa Woll linia Diamond - rączka

Rączka wykonana jest z tworzywa odpornego na wysokie temperatury (do 250 st), ale to, że jest odpinana, znacznie ułatwia nie tylko mycie, ale też wykorzystanie patelni do innych celów (jak np. pieczenie w piekarniku). Montaż/demontaż rączki jest bardzo prosty – klik! klik!

Patelnia tytanowa Woll linia Diamond - zbliżenie na rączkę

W praktyce patelnia sprawdziła się absolutnie doskonale. Co tu dużo mówić – nic nie przywiera, wszystko smaży się równomiernie. Testuję patelnię od 3 tygodni i szukałam czegoś, żeby się przyczepić (tak już mam z natury), ale nic nie znalazłam :) Grube dno oraz solidne ścianki gwarantują, że nie ma mowy o jakimkolwiek odkształceniu się patelni po dłuższym użytkowaniu. Przetestowałam patelnię na kuchence i w piekarniku, z tłuszczem i bez – w każdych warunkach poradziła sobie świetnie.

Patelnia tytanowa Woll linia Diamond - uchwyt

Elementem gotowania, którego nie lubię najbardziej jest zwykle sprzątanie ;) Dlatego ważne jest dla mnie, by sprzęty w mojej kuchni dawało się myć łatwo. Producent zapewnia, że patelnię można myć w zmywarce, ale ja testowałam na niej głównie mycie ręczne. Było bezproblemowe – cały brud schodził po przetarciu gąbką z płynem, praktycznie bez szorowania. Dla testów, pozwoliłam raz przez dwa dni zasychać na patelni resztkom sosu i byłam przekonana, że, jak zwykle w takich okolicznościach, czeka mnie szorowanie. I miłe zaskoczenie – już po chwili polewania wodą, cały brud zaczął sam się odklejać. No i pięknie! :)

Patelnia tytanowa Woll linia Diamond - powłoka

Jeśli przeczytaliście uważnie, to nie muszę się za bardzo silić z podsumowaniem, bo skoro nie znalazłam żadnej istotnej wady, to oczywistym jest, że patelnię gorąco polecam :) Ceny patelni poddam Waszej osobistej ocenie – czy to dużo czy mało to już kwestia osobistego zarządzania finansami. Od siebie jednak mogę powiedzieć, że już dawno bliskie mojemu sercu stało się motto “Nie stać mnie, by tanio kupować” i nauczyłam się, że w sprzęty codziennego użytku warto zainwestować więcej, by za chwilę nie musieć wymieniać je na nowe :) A jak patelnia tytanowa Woll będzie wyglądać i sprawować za kilka lat? Tego dopiero się dowiem, ale jestem dobrej myśli :)

Dla tych z Was, którzy zdecydują się na zakup w sklepie Woll mam niespodziankę w postaci rabatu :) Otrzymacie 10% zniżki, wpisując przy zamówieniu kod: GRUSZKA10 . Kod ważny jest do 15.04.2017 :)