grillowany banan z miodem i imbirem

Wiem, że są tacy, którzy uważają, że deser bez czekolady, bitej śmietany lub cukru to nie deser. I częściowo się z takimi osobami nawet zgadzam. Ale jest w kategorii deserów dietetycznych jeden znaczący wyjątek – rzecz, którą absolutnie uwielbiam nie tylko za smak, ale też za konsystencję, prostotę wykonania, a także liczne wariacje na które pozwala. Tą rzeczą jest grillowany banan.

Brzmi banalnie, ale jeśli jeszcze nigdy takiego banana nie jedliście, koniecznie to nadróbcie. Zaskoczy Was tym, w jaki sposób zwykły banan potrafi zmienić swój smak i fakturę tylko za sprawą temperatury. A gdy dorzucicie do niego jeszcze szczyptę przypraw lub ulubione dodatki – BOOM! – eksplozja doznań! :)

Ja mój deser jadłam w ramach diety, więc jest w wersji bardzo light, za aprobatą Uli – jedynie z kropelką miodu i przyprawami korzennymi. Jeśli jednak nie musicie się ograniczać, możecie wypróbować podając banana z lodami, roztopioną czekoladą, piankami marshmallow. Osobiście uważam jednak, że wszystkie te dodatki są całkowicie zbędne bo w tej formie, którą prezentuję niżej, banan jest po prostu zabójczo smaczny, choć wygląda tak niepozornie :)

grillowany banan z miodem i imbirem


Składniki (na 1 porcję):
- 1 banan
- 1 łyżeczka miodu
- 1 łyżka soku z cytryny
- szczypta kardamonu
- 2 goździki
- 1/2 łyżeczki świeżo startego imbiru

Gożdziki, kardamon i imbir przekładamy do moździerza i rozgniatamy. Dodajemy miód i sok z cytryny i całość ucieramy razem.

Banana razem ze skórką przekrawamy wzdłuż na pół. Przy pomocy pędzelka smarujemy wnętrze banana miodem z cytryną i przyprawami. Połówki banana układamy na zamykanym elektrycznym grillu (lub jeśli nie mamy takiego grilla - w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni, skórką do dołu - wówczas jednak wierzch nie będzie tak przyrumieniony). Opiekamy, aż wierzch się zrumieni, a wnętrze zmieni konsystencję na miękką i kremową (około 5 minut - skórka banana może się w tym czasie zrobić całkowicie czarna, ale należy zachować spokój - nie jest ona spalona, a jedynie ściemniała pod wpływem temperatury). W międzyczasie możemy dodatkowo posmarować banany odrobiną marynaty.

Gorące banany, po ugrillowaniu, przed podaniem raz jeszcze smarujemy przy pomocy pędzelka miodem z cytryną. Dzięki temu będą apetycznie lśniące.

Bananowego szaleństwa życzy gruszka z fartuszka! :)

Przepis przygotowany w ramach diety obowiązującej mnie podczas projektu “Gruszka się (znowu) odchudza”, za aprobatą dietetyka – Urszuli Skrzypczak.

Bez tytułuUrszula Skrzypczak – Dietetyk
Z wykształcenia biotechnolog ze stopniem naukowym doktora nauk medycznych w zakresie biologii medycznej. W marcu 2014 roku odbierała dyplom z zakresu Dietetyki i Poradnictwa Żywieniowego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Z zamiłowania propagatorka racjonalnego odżywiania. O jedzeniu i jego wpływie na organizm człowieka wie prawie wszystko. Gotowa by pomóc każdemu, kto marzy o pięknej sylwetce i zdrowej diecie.

1420289848_home-128 www.ziarnozdrowia.pl   1420290013_phone8-128 copy+48 695 652 519  1420290916_black_envelope-128 copy kontakt@ziarnozdrowia.pl

  • Natalie

    Uwielbiam! Nie tylko na deser, ale i na śniadanie z serkiem wiejskim i kawką z mlekiem – mniam! ;)

  • gin

    Uwielbiam grillowane lub smażone banany, mają naprawdę niezwykły smak :)