farsz do uszek – uszka z grzybami i suszonymi śliwkami
Dziś na szybko, w biegu. Przedświąteczne ogarnianie pochłania mnie całkowicie: sprzątam, gotuję, biegam po sklepach – chcę z całym tym galimatiasem uwinąć się jak najszybciej, żeby gdzieś pomiędzy wygospodarować choć jeden dzień tylko dla siebie. Dlatego wyrabiam 150% normy, żeby potem móc bezkarnie odpocząć.
Niby sobie to wszystko zaplanowałam, ale plany nieustannie zmieniam i jakoś tak ciągle mam wrażenie, że o czymś ważnym zapomniałam. Moje wigilijne menu niczym nie przypomina tego domowego – zrezygnowałam z wielu potraw, za którymi sama nie przepadam, zastąpiłam je nowinkami. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko wyszło tak, jak powinno!
Nawet tradycyjne uszka do barszczu postanowiłam w tym roku zrobić nieco inaczej, po mojemu. Dodałam do nich śliwek i rozmarynu – inaczej pachną, inaczej smakują. Lepiej? Moim zdaniem tak, ale zweryfikują to wigilijni goście :) Mam nadzieję, że potwierdzą moją opinię. Przepis podrzucam Wam jako inspirację – moim zdaniem warto czasami trochę urozmaicić tradycję :) Jeśli więc szukacie przepisu na oryginalny farsz do uszek, to dobrze trafiliście.
Przepis na ciasto jest dokładnie taki jak w tym przepisie. Tyle że z jednej porcji ulepiłam uszka, pierogi i jeszcze zostało trochę na placuszki (o nich opowiem Wam kiedy indziej). Oczywiście możecie zastąpić go innym, ulubionym, ale moim zdaniem ciasto na pierogi Babci Krysi jest najlepsze!
Farsz na około 40 uszek:
- 50 g suszonych podgrzybków
- 4 suszone śliwki
- 1/2 cebuli
- 2 gałązki świeżego rozmarynu
- 170 ml białego wina
- 70 ml bulionu
- sól
- pieprz
- 1 łyżka masła
Grzyby zalewamy gorącą wodą, odstawiamy do nasiąknięcia. Odcedzamy, drobno kroimy (w tym przepisie nie będziemy wykorzystywać wody, w której grzyby się moczyły, ale warto dodać ją np. do kapusty z grzybami).
Śliwki kroimy w paseczki. Cebulę kroimy w kostkę.
Na patelni rozgrzewamy masło. Wrzucamy cebulę, podsmażamy do zrumienienia. Następnie dodajemy grzyby i śliwki. Wrzucamy w całości gałązki rozmarynu i mieszamy przez parę minut, aż składniki się podsmażą. Na koniec podlewamy całość białym winem oraz bulionem, zwiększamy ogień i mieszając od czasu do czasu czekamy, aż wino i bulion odparują. Gdy na patelni nie będzie już płynu, wyjmujemy gałązki rozmarynu (to ważne, gałązek nie należy mielić!).
Tak przygotowany farsz mielimy w maszynce do mięsa, na sitku o drobnych oczkach. Przyprawiamy solą i pieprzem do smaku. Odstawiamy do wystygnięcia.
Uszek lepszych niż tradycyjne życzy gruszka z fartuszka! :)