czekoladowe ciasto z dżemem porzeczkowo-malinowym
Miał być tort. Ale w mojej kuchni czasami tak bywa, że to, że coś ma być, wcale nie oznacza, że tak będzie. Przyczyny są różne – czasami zmienia mi się koncepcja w trakcie gotowania, czasami kreatywność wymuszona jest brakiem jakiegoś składnika w lodówce, a czasami po prostu się pomylę. I tak właśnie było tym razem.
Sięgnęłam do starego przepisu na tort czekoladowy z czekoladowym kremem. Tym razem chciałam wykorzystać jedynie tę część dotyczącą ciasta. No i owszem, proporcje składników do ciasta miałam poprawne, ale sposób przygotowania… pomyliłam z przepisem na krem. Zorientowałam się jak już połowę składników miałam przygotowaną pod czekoladową masę, więc musiałam coś szybko wykombinować, żeby jednak z kremu zrobić ciasto. I udało się! Nie było to jednak lekkie i puszyste ciasto w stylu biszkoptowym, z którego dałoby się zrobić tort przekładany kremem, lecz ciasto ciężkie, mocno czekoladowe, prawie jak brownie. By jednak nadać mu choć trochę tortową formę postanowiłam przekroić je na pół i przełożyć słodko-kwaśnym dżemem z czarnej porzeczki i malin. W jeden wieczór zniknęła cała blacha, wnioskuję więc, że było dobre :)
Składniki:
- 220 g mąki
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 300 g czekolady
- 75 g masła
- 2 jajka
- 200 g cukru pudru
- 1/2 łyżeczki soli
- 70 ml mleka
- słoiczek dżemu (u mnie z porzeczek i malin, ale możecie dać inny, najlepiej lekko kwaskowaty)
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i solą.
W kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę, masło i mleko. Odstawiamy na bok.
Na garnku z gotującą się wodą ustawiamy czystą miskę, wbijamy do środka jajka, dodajemy cukier puder i całość miksujemy na wysokich obrotach, aż masa stanie się jasna i puszysta oraz potroi swoją objętość.
Mąkę zaczynamy miksować na niskich obrotach, dodając stopniowo masę jajeczną. Gdy składniki się połączą, dodajemy do masy rozpuszczoną czekoladę. Całość miksujemy, aż masa będzie miała jednolitą konsystencję.
Tortownicę smarujemy masłem, przekładamy do niej ciasto i pieczemy w temperaturze 180 stopni około 40 minut (do suchego patyczka). Upieczone ciasto studzimy na kratce. Gdy ostygnie przekrawamy na pół i środek smarujemy grubą warstwą dżemu.
Wam smacznego, a sobie więcej takich udanych eksperymentów, życzy gruszka z fartuszka! :)
-
Wiola W.
-
Olga Pilichowska