cytrynowe cupcakes i truskawkowy frosting

Marniały mi truskawki  lodówce. Tak, wiem jak to brzmi – u kogo truskawki mogą przeleżeć wystarczająco czasu by zmarnieć? Otóż okazuje się, że w tym roku jakoś nie mam truskawkowej weny i choć kupuję, to potem nie bardzo mam do czego zużyć. Dziś więc trochę poimprowizowałam z tego co było w lodówce. A że akurat dzisiaj miałam gościa, to postarałam się, żeby było szczególnie widowiskowo. A jak wiadomo, cupcakes zawsze się pięknie prezentują! :) Smakowały? Smakowały, a jakże! :)


cytrynowe cupcakes i truskawkowy frosting
 

Składniki (na około 10 muffinów):

– 150 g mąki

– 3 jajka

– 100 g miękkiego masła

– 100 g cukru

– 100 g jogurtu naturalnego

– skórka z 1 cytryny

– sok z 1/4 cytryny

– 1 łyżeczka proszku do pieczenia

Na frosting:

– 200 ml śmietany 36%

– 1/2 szklanki umytych i drobno pokrojonych truskawek

– 4 łyżki cukru

– 1 śmietan-fix

Masło ucieramy z cukrem. Dodajemy jajka, jogurt oraz sok i skórkę z cytryny i mieszamy razem. Stopniowo dodajemy mąkę i ucieramy aż do połączenia składników. Ciasto rozlewamy do papilotek i pieczemy około 20-25 minut w temperaturze 180 stopni.

W tym czasie ubijamy śmietanę na sztywno. Truskawki blendujemy razem z cukrem, na gęsty sos. Stale ubijając śmietanę dodajemy śmietan-fix, a następnie truskawkowy sos (uważamy, by masa nie zrobiła się zbyt rzadka). Całość chłodzimy razem.

Upieczone muffiny zostawiamy do całkowitego wystygnięcia. Zimne dekorujemy truskawkowym frostingiem i kawałkami truskawek.

Smacznego życzy gruszka z fartuszka! :)