chili con carne
Wspominałam już o tym nie raz, ale wspomnę ponownie – nienawidzę jak jest zimno, wietrznie i mokro. Nienawidzę przemokniętych butów, szczypiących policzków, stania na przystanku czekając na spóźniające się autobusy. Nienawidzę wywijać orła na cholernie śliskich chodnikach (tak, tak, wczoraj właśnie jednego zaliczyłam), nienawidzę hałd brudnego, zbrylonego śniegu leżących w mieście, nienawidzę pluchy jaka powstaje gdy posypuje się ulice solą. Jednym słowem – nienawidzę zimy. I to tak szczerze, głęboko i od serca. Oczywiście czynię wyjątek dla zimy oglądanej przez okno, w górskim schronisku, podczas gdy ja siedzę przy kominku i popijam grzane wino, ale to statystycznie zdarza się zbyt rzadko jak na pozostałą liczbę zimowych dni, więc gdybym tylko mogła, jak niedźwiedź zapadałabym w sen zimowy i budziła się dopiero na wiosnę.
Zimą więc moimi przyjaciółmi są: poprawiająca humor czekolada i rozgrzewające dania pełne papryki i mięsa. Tym razem bez czekolady, ale za to z papryką. Nazwa “chili con carne” dokładnie to oznacza: paprykę z mięsem. Jak więc mogłabym nie zrobić tego dania, by troszkę się rozgrzać?
Składniki (na 3-4 porcje):
- 400 g wołowego mięsa mielonego
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1 puszka czerwonej fasoli
- 1/2 puszki kukurydzy
- 1 puszka krojonych pomidorów
- 1-2 ostre papryczki chili
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
- sól
- pieprz
- kwaśna śmietana 18%
- świeża kolendra
- ser cheddar
Cebulę kroimy w piórka. Czosnek kroimy w cieniutkie plasterki. Papryczki chili razem z pestkami kroimy również w plasterki (uwaga - ilość chili zależy od naszych preferencji, oraz od ostrości używanej przez nas papryki!). Na patelni rozgrzewamy nieco oleju i wrzucamy pokrojone warzywa. Podsmażamy do zezłocenia.
Do warzyw dodajemy mięso mielone i rozdrabniając je na patelni, smażymy, aż zmieni kolor, a następnie zacznie się rumienić.
Wówczas na patelnię wrzucamy odsączoną z zalewy i opłukaną fasolę oraz kukurydzę, przyprawiamy słodką papryką. Całość mieszamy, następnie dodajemy pomidory w puszce i smażymy jeszcze 3-5 minut, mieszając od czasu do czasu. Całość przyprawiamy solą i pieprzem do smaku. Jeśli nasze chilli jest za mało ostre, możemy dodać odrobinę ostrej papryki w proszku.
Chili nakładamy do miseczek. Na wierzch nakładamy starty ser cheddar, łyżkę kwaśnej śmietany i posiekaną kolendrę.
Miłego rozgrzewania się, życzy gruszka z fartuszka!
-
magma
-
Marta