bezowy tort z kremem russel na drugie urodziny bloga!

Przegapiłam. Biję się w pierś i uwierzyć nie mogę, ale przegapiłam drugie urodziny własnego bloga. Były 15 maja, ale jak słusznie ktoś zauważył – na dobry bezowy tort nigdy nie jest za późno :)

Znacie “rożki”? To takie makaronikowe ciasteczka z kremem i czekoladą. A krem jest najlepszy pod słońcem. W najśmielszych snach nie marzyłam, że jest on tak prosty do zrobienia i że samej uda mi się stworzyć kropka w kropkę taki sam :) Do bezowego tortu sprawdził się idealnie!

Oczywiście nie byłabym sobą jakbym czegoś po drodze nie zepsuła. Na szczęście nie z kremem, ale z bezowymi blatami – dosuszałam je kilka razy, połamałam przy odklejaniu z silikonowej maty, ale przede wszystkim zrobiłam je zbyt duże i zbyt cienkie. Następnym razem będą mniejsze i wyższe bo takie lepiej się prezentują, ale na szczęście smaku to nie popsuło :)

bezowy tort z kremem russel

Składniki:

na bezowe blaty:

– 200 g białek

– 200 g cukru pudru

– 1 łyżeczka octu z białego wina

– szczypta soli

– 1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej

na krem:

– kostka miękkiego masła

– 2 jajka

– 100 g cukru

– kieliszek wódki

– 50 g mlecznej czekolady

– 50 g gorzkiej czekolady

– łyżka cukru waniliowego

Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywno. Stopniowo dodajemy cukier puder. Na końcu dodajemy ocet i skrobię. Masę dzielimy na trzy równe części i wykładamy na papier do pieczenia lub silikonowe maty, formując z nich przy pomocy łyżki okrągłe placki. Blaty suszymy w 150 stopniach około godziny (lub dłużej – grunt, żeby nie przypalić wierzchu).

Do dużego garnka wlewamy wodę i zagotowujemy. Gdy zacznie bulgotać, na garnku ustawiamy miskę (tak, by nie dotykała wody), wbijamy do niej jajka, dodajemy cukier i ubijamy na wysokich obrotach, aż masa będzie puszysta, bardzo jasna i zwiększy swoją objętość około 3-krotnie. Zdejmujemy miskę i odstawiamy do ostygnięcia.

Masło ucieramy, aż nabierze białego koloru. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce i miksujemy razem z masłem oraz cukrem waniliowym. Do uzyskanej masy dodajemy stopniowo ostudzoną masę jajeczną. Na koniec, stale miksując dodajemy powoli kieliszek wódki.

Bezowe blaty przekładamy czekoladową masą i wstawiamy tort do lodówki, by nieco stwardniał.

Smacznego życzy gruszka z fartuszka! :)