Baljekar, Fernandez, Husain, Kanani “Kuchnia indyjska najlepsze przepisy”

Autor: Baljekar, Fernandez, Husain, Kanani

Tytuł: Kuchnia indyjska najlepsze przepisy

Liczba stron: 512

Liczba przepisów: 325

Liczba zakładek “koniecznie zrobić!”: 60

Oj, jak ja się ucieszyłam na widok tej książki w paczce, którą dostałam od wydawnictwa Publicat. Ta gruba kniga stałą się zapowiedzią mojej podróży do smaków i aromatów Indii :) 325 przepisów to tylko część dobrodziejstw, jakie ta książka w sobie kryje, ale po kolei…


kuchnia indyjska

Wstęp do książki stanowi 12 małych rozdzialików:

– Podstawowe zasady kuchni indyjskiej – dwa słowa o przyprawach i aromatach, dodawaniu smaku, odpowiedź na pytanie: co to jest curry i z czym się je jada?


kuchnia indyjska

– Przygotowywanie indyjskiego curry – wybór tłuszczu, płynu do gotowania, przyprawianie, barwienie, gotowanie… Wszystko co potrzebujemy wiedzieć by przyrządzić doskonałe indyjskie curry

– Planowanie indyjskiego posiłku – jak się okazuje ważne jest nie tylko zaplanowanie menu i sposób podania posiłku, ale też trzeba wiedzieć coś niecoś o tym jaki deser wypada podać, a także jak zamrażać i rozmrażać przygotowane wcześniej potrawy.

– Aromaty, przyprawy i zioła – małe abecadło dotyczące tego co w tytule rozdziału. Podstawowe informacje przeplatane są podpowiedziami jak przygotować np. pastę z czosnku lub uprażyć gorczycę

– Proszki i pasty – kilka prostych przepisów na podstawowe indyjskie mieszanki przypraw – curry, garam masala, pasta tikka…

– Dodatkowe składniki – wszystko o używanych w kuchni indyjskiej bakaliach, serach i innych składnikach nie wymienionych w innych działach

– Owoce – ten jak i dwa kolejne rozdziały chyba nie wymagają tłumaczenia :)

– Warzywa

– Fasola, groch i soczewica

– Ryż – dział, w którym opisane są nie tylko gatunki ryżu, ale też przepis na właściwe jego przygotowanie

– Chleby – tu nie doświadczymy przepisów – te bowiem są w dalszej części książki, ale za to poznamy 6 podstawowych gatunków indyjskich chlebków :)

– Naczynia i przybory kuchenne – osobiście uważam, że najciekawszy z tych wszystkich działów :) Gdy wydawało mi się, że już w kwestii naczyń kuchennych nic mnie nie zaskoczy, to pojawiły się naczynia kuchni indyjskiej :) Nie tylko ciekawe, ale też niezwykle piękne :)


kuchnia indyjska

No ale tyle wstępu. Teraz pora przejść do meritum :) W kolejnych 10 rozdziałach autorzy zawarli przepisy na: zupy i przystawki, rybi i owoce morza, dania z drobiu, dania mięsne, dania balti*, wegetariańskie dania główne, ryżowe i wegetariańskie przystawki oraz lekkie sałatki, dodatki przyprawowe i sosy czatni, indyjskie chleby, desery i napoje.

*Tutaj chciałam wtrącić dwa słowa o dziale “Dania balti” – balti to technika gotowania, oparta na tradycyjnych recepturach i technikach kucharskich z północnej części Indii i jednym słowem można powiedzieć, że jest to kuchnia “jednogarnkowa”. Przepisy są proste i nie wymagają wielu dodatków. Niewątpliwie zasłużyły one na osobny dział, jednak jest jeden minus tego podziału – w “daniach balti” znajdziemy zarówno potrawy mięsne ja i wegetariańskie, dlatego trochę zaburza to pierwotny podział rozdziałów.

Obecnie w książce zaznaczone mam około 60 zakładek “koniecznie zrobić”, ale myślę, że w miarę poznawania nowych smaków liczba ta znacznie urośnie. Bowiem książka aż kipi od różnorodności, a ja póki co kierowałam się smakami które znam, kojarzę lub jestem w stanie sobie wyobrazić.

Opisując przepisy, zacznę od tego co do czego miałam najbardziej ambiwalentne odczucia – zdjęcia.


kuchnia indyjska

Zdjęć jest w książce bardzo dużo – są zdjęcia gotowych potraw (ku mojej uciesze – do każdego dania jest zdjęcie!), są zdjęcia ozdobne w pierwszych rozdziałach książki – warzywka, owoce, przyprawy… i w końcu, są zdjęcia pokazujące sposób przygotowania. Osobiście nie jestem fanką takiego obrazkowego pokazywania wszystkich kroków, ale wiem, że jest cała masa osób, które uznają to za plus. Ja jednak uważam, że zdjęcia pokazujące mieszanie potrawy w misce lub siekanie cebuli są zbędne i zajmują cenne miejsce. Niemniej jednak to moja subiektywna opinia. Patrząc jednak na fotografie gotowych dań nie mogłam się zdecydować czy mi się podobają czy nie – z jednej strony dominuje w nich stylistyka oraz kolorystyka z książek z początku lat 90., z drugiej wydawały mi się jednak zbyt nowoczesne, więc z ciekawości sprawdziłam datę – pierwsze wydanie książki to rok 2004. Jak na tak niezbyt odległą datę zaskakują mnie te naleciałości poprzedniego dziesięciolecia. Mimo to, jakby się nie czepiać i nie skarżyć, zdjęcia wywołują ślinotok. No i całą moją logikę szlag trafia, bo mimo, że zdjęcia mocno odbiegają od tego co nazywam ładną fotografią kulinarną to patrzę i jestem głodna :) I chyba o to chodzi :) To co jednak zasługuje na jeszcze jeden plus – cała masa fotografii oddaje indyjski klimat, który przenosi nas wyobraźnią do tego egzotycznego kraju :)


kuchnia indyjska

A teraz już z górki:

Standardowa konstrukcja przepisu w książce to: krótki wstęp, lista składników z informacją o liczbie porcji, podzielony na kolejne kroki, dokładny (to ważne) sposób przygotowania i wartość odżywcza przepisu. Dodatkowo do niektórych z przepisów dodana jest ramka z poradami kucharza lub  innym wariantem potrawy. Inne zawierają np. informację o proponowanym przybraniu potrawy. Merytorycznie wszystko jest na najwyższym poziomie, rozczarowuje jedynie wizualny bałagan. Z drugiej strony – czyż chaos i bałagan nie są wyznacznikami Indii? ;)


kuchnia indyjska 5

Książkę kończy glosariusz (czyli innymi słowy kulinarny słowniczek) oraz indeks – bogaty, rozbudowany i opierający się na składnikach dań, a nie na ich nazwach (czyli na plus)

Jeśli czytaliście uważnie, to nie muszę chyba pisać, że polecam :) Dla każdego minusu w książce starałam się znaleźć dobre wytłumaczenie i wymówkę, a zwykle nie mam tego w zwyczaju ;) Uważam, że każdy kto ma ochot wprowadzić do swojej kuchni trochę egzotyki powinien się w tę książkę zaopatrzyć. Dla każdego “smaku” znajdą się odpowiednie przepisy – łagodne, pikantne, mięsne, wegetariańskie, na słodko i na wytrawnie, ziołowo i owocowo, dietetycznie i nie, mącznie i ryżowo… Od koloru do wyboru :) Zdecydowanie książka ta trafia na półkę z ulubionymi kulinarnymi pozycjami w mojej biblioteczce.


publicat

  • ależ mam chrapke na tą książkę:)

  • gin

    Bardzo ciekawa, podoba mi się ogromnie :)