aksamitna czekolada czyli korzenna tarta czekoladowo-karmelowa

Gdybym miała wybierać co było najlepszym wynalazkiem ludzkości – koło czy czekolada, przyznam, że miałabym spory problem. Składam hołd Olmekom, których trzy tysiące lat temu jako pierwszych zaintrygowały ziarna kakaowca i Aztekom, którzy później postanowili przyrządzić z nich napój – zapoczątkowali oni zupełnie nową erę kulinarnych doznań i przyczynili się do wyższego wskaźnika szczęścia wśród pra-potomków.

Dziś temat “Aksamitnej Czekolady” trafił w moje ręce za sprawą kolejnego odcinka serii powstającej przy współpracy z marką Śnieżka i farby Śnieżka Satynowa o takiej właśnie nazwie. I z tą nazwą trudno się nie zgodzić – po otwarciu puszki oczom ukazuje się… czekoladowy budyń! Dobrze, że nie dodają do farby czekoladowego aromatu, bo można by się pomylić ;)

Ponieważ czekolada w każdej “lejącej się” formie przyprawia mnie o ślinotok i pobudza wyobraźnię, długo zastanawiałam się jaki przepis będzie do “Aksamitnej Czekolady” pasował. Padło na trzy moje ulubione składniki – czekoladę, karmel i korzenną przyprawę. Wszystkie trzy łączą się idealnie z paskudną pogodą za oknem :)

  • 300 g mąki pszennej
  • 170 g cukru Dark Muscovado
  • 60 ml mleka
  • 160 g zimnego masła
  • 2 łyżki przyprawy korzennej
  • 600 ml śmietanki 30%
  • 200 g cukru
  • 350 g mlecznej czekolady
  • sól

Cukier Dark Muscovado zalewam mlekiem i odstawiamy na około 20 minut, mieszając od czasu do czasu, aż rozpuszczą się wszystkie grudki. Wówczas dodajemy mąkę, masło i przyprawy korzenne i zagniatamy ciasto.

Ciastem wykładamy spód blaszki do tarty, nakłuwamy widelcem w kilku miejscach i wkładamy do lodówki na 2 godziny.

W międzyczasie wsypujemy na patelnię cukier i podgrzewamy, aż się rozpuści (w trakcie rozpuszczania nie wolno cukru mieszać, ale można lekko potrząsać patelnią). Zdejmujemy patelnię z ognia, wlewamy ok. 120 ml śmietanki i szybko mieszamy, aż składniki się połączą, tworząc gęsty karmel. Dodajemy dwie szczypty pieprzu. Studzimy.

Schłodzone ciasto wkładamy do piekarnika rozgrzanego do temperatury 180 stopni i pieczemy ok 10-15 minut, aż ciasto się przyrumieni. Studzimy.

Na wystudzony spód nakładamy równomiernie karmel.

Pozostałą śmietankę przelewamy do rondelka. Podgrzewamy, aż będzie gorąca, ale nie wrząca. Zdejmujemy rondelek z ognia. Do śmietanki dodajemy pokruszoną czekoladę. Mieszamy, aż składniki się rozpuszczą. Dodajemy szczyptę soli.

Czekoladową masę wylewamy na wierzch karmelu. Zostawiamy w temperaturze pokojowej do stężenia. Dopiero gdy masa zgęstnieje, możemy przełożyć ciasto do lodówki (jeśli schowamy je do lodówki wcześniej, wierzch tarty popęka).

Dekorujemy odrobiną soli morskiej - sól jeszcze lepiej uwydatnia smak czekolady!

Aksamitnych przyjemności życzy gruszka z fartuszka! :)